Wyniki wyszukiwania dla:

SŁOWO NA NIEDZIELĘ

UDAŁ SIĘ NA MIEJSCE PUSTYNNE I TAM SIĘ MODLIŁ
Wszystkie czyny Jezusa, których dokonywał w czasie publicznego nauczania – a było ich bardzo wiele: uzdrowienia, uwolnienia od złych duchów, dokonywały się w mocy udzielonej Mu przez Ojca. Posłany przez Niego na ziemię, głosił królestwo Boże ubogim duchem.
Więź z Ojcem podtrzymywana była przez nieustanną modlitwę. Jezus, spragniony spotkań z Nim, udawał się na miejsca pustynne, gdzie w odosobnieniu trwał na rozmowie z Ojcem. Tłumy ludzi, które otaczały Mistrza z Nazaretu, słuchając Go i przyprowadzając do Niego potrzebujących uzdrowienia i uwolnienia, sprawiały, że niemal cały czas poświęcony na publiczną działalność był wypełniony. Brakowało nawet chwili na posiłek (zob. Mk 6,31).
Jezus jednak nigdy nie zaniedbywał więzi z Ojcem. Modlitwa była osią Jego publicznej działalności. Była jak oddech – potrzebny, aby pełnić misję głoszenia królestwa. Była nade wszystko wyrazem tęsknoty Serca Syna za Ojcem, przejawem wzajemnej miłości. Często trwał na modlitwie nocą. Wcześnie rano, gdy było jeszcze ciemno, udawał się na miejsce odosobnienia, aby rozmawiać z Ojcem.
Jezus, który modli się na osobności, jest wzorem dla swoich uczniów. Także oni pośród codziennych zadań i posług mają szukać chwil odosobnienia, aby móc rozmawiać z Bogiem. Te chwile będą dla nich umocnieniem w trudzie życia. Modlitwa będzie źródłem wewnętrznej siły, potrzebnej do stawiania czoła życiowym przeciwnościom. Będzie też źródłem pociechy. Nawet ta modlitwa, która rodzi się w trudzie, w duchowej walce, zmaganiu z własną słabością, jest dla człowieka umocnieniem i niesie mu pocieszenie.
Czas przeznaczony na spotkanie z Bogiem, owocuje wzrostem w miłości i wzrostem gorliwości w pełnieniu obowiązków. Owocuje nade wszystko otwartością na Ducha Świętego, którego potrzebuje każdy chrześcijanin. Serdeczne trwanie przy Bogu wyzwala od niepokoju i niepotrzebnej troski. Więź miłości stworzenia ze Stworzycielem domaga się wierności. Miłość wymaga spotkań z miłowanym. Podobnie jak Bóg-człowiek potrzebował spotkań z Ojcem, żyjąc na ziemi, i człowiek potrzebuje spotkań z Bogiem.
Każdego dnia szukaj chwil na rozmowę z Najwyższym. I ty znajdź swoje „miejsce pustynne”, gdzie będziesz tylko ty i On. Znajduj czas na adorację Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, wystawionego lub ukrytego w tabernakulum. Módl się do twojego Ojca w niebie. Rozmawiaj z Jezusem, twoim najbliższym Przyjacielem. Powierzaj Mu to, co składa się na twoją codzienność. Poznawaj Go w Jego słowie, słuchaj… On mówi do ciebie. Każda pora i każde miejsce są właściwe, by spotkać się z Nim.
s. Bożena Maria Hanusiak pust.


Podziel się tym wpisem: